28 kwietnia 2018 r. Stowarzyszenie Zbójników „Beskidnicy” spotkało się w MOK „Nad Borami” w Mesznej, by wraz z zaproszonymi gośćmi świętować 5 – lecie istnienia. Tytuł Honorowego Członka Stowarzyszenia otrzymali Stanisław Noworyta – autor książki „Beskidnicy” oraz Marian Ormaniec – przedsiębiorca z Gilowic.
Wśród przybyłych gości znaleźli się: wójt Gminy Wilkowice - Mieczysław Rączka, Przemysław Drabek – wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Bielsku – Białej, Antoni Kufel – sołtys Mesznej, Agnieszka Sech – dyrektor GOK „ Promyk ”, Małgorzata Wieczorek – przedstawicielka Towarzystwa Przyjaciół Bystrej, Joanna Kasperek – reprezentantka LGD Ziemia Beskidzka, przedstawiciele Kręgu Starszyzny Harcerskiej Mesznej: hm. Maciej Stwora, dh Iwona Janoszek, dh Jagoda Podolak oraz Czesław Szwajkosz - przedstawiciel Stowarzyszenia Plastyków „Ondraszek”, a także zaprzyjaźnieni z Beskidnikami delegaci grup rekonstrukcyjnych Akademii Fantastyki i Japońskich Sztuk Walki „Jedi – Takeda”; wśród nich Tomasz Kuliński – przedstawiciel Chorągwi Żywieckiej oraz Stanisław Noworyta i Marian Ormaniec.
Po oficjalnym powitaniu był czas na gawędę retrospektywną. O datach, miejscach i wydarzeniach związanych z dotychczasowym – imponującym - dorobkiem artystycznym Stowarzyszenia odpowiadał zebranym Krzysztof Kufel - hetman Beskidników. Za zaangażowanie w działania na rzecz Stowarzyszenia dyplomy uznania otrzymały następujące osoby: Dorota Kufel, Iwona Waluś, Natalia Wolińska, Bartosz Kufel, Dawid Kiełbas, Sławomir Sudoł. Najmłodszą wyróżnioną Beskidniczką była Lena Nikowska. Jak na góralskie świętowanie przystało - nie zabrakło wybornego poczęstunku przy góralskiej muzyce.
Wszystko zaczęło się od 7 pasjonatów, którzy w 2009 roku mieli kilka ciekawych pomysłów na artystyczne zbójowanie. Formalnie potrzeba 15 osób, aby założyć stowarzyszenie więc do przygody z kulturą i tradycją zbójnicką zaprosili białogłowy. Był to strzał w dziesiątkę – krasne, muzykalne, empatyczne stanowią serce Stowarzyszenia!
W lutym 2013 roku zarejestrowali działalność i otrzymali osobowość prawną jako pierwsze tego typu stowarzyszenie na Podbeskidziu. Dziś zbójników – Beskidników jest 23, prezesuje im Krzysztof Kufel – artysta ludowy i gawędziarz, który skutecznie zachęcił do nowatorskiego zbójowania małżonkę Dorotę oraz dzieci. Ozdobą Stowarzyszenia jest wnuczka Państwa Kufel, dwuletnia Lenka.
Zbójnicki hetman z kamratami podtrzymują pamięć o historii, która ma już 400 lat. Przez 5 lat nazbójowali, co niemiara - w dorobku mają: liczne wystawy malarstwa i rzeźby, prelekcje, gawędy, udział w filmie oraz w wielu imprezach plenerowych i charytatywnych.
Pszczyna, Ustroń, Mysłowice, Ruda Śląska, Czorsztyn, Pewel Ślemieńska, Lipowa, Świnna, Szczyrk, Łodygowice, Chorzów, Gilowice, Wilkowice – to tylko niektóre z miejscowości, które znalazły się na ich zbójnickim szlaku. Szczególnie Beskidnicy wspominają Zgrajowanie, w 2014 roku, imprezę z udziałem Małopolskiej Zgrai Sarmackiej. Nawet ks. proboszcz z Mesznej zachęcał parafian na niedzielnej sumie do spotkania ze zbójami i sarmatami. Było porwanie, napad zbójników na sarmatów i bitwa z …potańcówką!
Wójt Mieczysław Rączka – w komentarzu do jubileuszowych obchodów - podkreślał, że Beskidnicy w propagowanie artystycznego zbójowania wkładają serce i maksimum zaangażowania.
Jak na prawdziwych zbójników przystało - Beskidnicy mają w ekwipunku „nabite” pistolety, ciupagi, harmonię, skrzypce i.. laptop. Ich misterne góralskie stroje – warte kilka tysięcy złotych - zapierają dech w piersiach nie tylko szczyrkowskim turystkom!
W czasach, w których ekologia, folklor i tradycja są turystycznymi atutami - nie tylko podbeskidzkich miejscowości - Beskidnicy są wartością dodaną. Zbójnik Ondraszek i kompania Klimczoka mogliby dziś uczyć się od Beskidników artystycznego zbójowania!
tekst i foto: Jadwiga – Jagoda Podolak